kleszcz
Ixodes sp.
To moje pierwsze spotkanie z kleszczem (Ixodes sp.), przynajmniej takie o którym pamiętam, a że nie miałem jeszcze „bliższego spotkania” to było to dla mnie raczej miłe zaskoczenie – w końcu nowy gatunek do foto-kolekcji. Ba, nawet gdyby to nie był taki skurwiel, możnaby powiedzieć że samica z czerwonym odwłokiem jest ładnym okazem. A kleszcze nazwałbym najgroźniejszymi ze zwierząt w naszym kraju: są małe i można nawet nie zauważyć ich ataku, żyją w wielu miejscach, nawet w miejskich parkach, a przenoszą wiele bardzo groźnych chorób (m.in. boreliozę i odkleszczowe zapalenie mózgu). Jako główny wektor wymienionych wcześniej chorób najczęściej podawany jest kleszcz pospolity czyli kleszcz pastwiskowy (Ixodes ricinus), ale inne gatunki z tego rodzaju (raczej ciężkie do rozróżnienia) oraz innych z rodziny kleszczy twardych (Ixodidae) też przenoszą te choroby, tak więc to nie przelewki i warto myśleć o zagrożeniu jakie niesie spotkanie z tymi pajęczakami. Przyznam, że zdjęcie pochodzi jeszcze z okresu mojej radosnej ignorancji w temacie kleszczy – musiałem mieć niewiarygodnie dużo szczęścia, że mimo łażenia po chaszczach nie znajdywałem tych, niestety pospolitych, pasożytów. Pamiętajcie! Jak już musimy wchodzić wśród trawy i do lasu: psikajmy się repelentami, ubierajmy długie spodnie (ja nawet wkładam nogawki do skarpetek) i sprawdzajmy czy nie łazi po nas kleszcz.
Najnowsze komentarze